Print this page
Jun 06

Polskie pojazdy bez OC szaleją na europejskich drogach

Od czterech lat systematycznie rośnie liczba szkód powodowanych na europejskich drogach przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Nasi zmotoryzowani byli w 2024 r. sprawcami 70,8 tys. tego typu zdarzeń. To więcej o prawie 2 tys. (czyli o 2,7 proc.) niż rok wcześniej. Pogarsza się więc jakość prowadzenia pojazdów przez naszych kierowców poza granicami kraju. Tradycyjnie najwięcej kolizji kierujący autami z polskimi tablicami powodują na drogach Niemiec, a także Włoch, Francji, Holandii i Belgii. Lawinowy wzrost nastąpił w liczbie szkód z winy naszych zmotoryzowanych, prowadzących pojazdy bez ważnego ubezpieczenia OC. W 2024 r. PBUK zarejestrowało aż 1574 tysiąc tego typu zgłoszenia, czyli aż o 56 proc. więcej  przed rokiem. Wypłaciło z ich tytułu świadczenia o wartości 25,7 mln zł.

 

Kierujący pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi powodują na zagranicznych drogach  prawie 200 zdarzeń dziennie. W całym 2024 r. byli sprawcami ponad 70,8 tys. kolizji i wypadków poza Polską. W porównaniu z rokiem 2023, kiedy to wyrządzili prawie 69 tys. szkód, nastąpił wzrost o 2,7 proc. Swoje żniwo zbiera brak poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drogach i nadmierne przekonanie o własnych umiejętnościach.

 

- Wzrost liczby zdarzeń spowodowanych w ostatnim roku przez pojazdy zaopatrzone w polskie dokumenty ubezpieczeniowe (tablice rejestracyjne, certyfikaty Zielonej Karty) wyniósł 2,7 proc. w stosunku do roku 2023 i można założyć, że był spowodowany przede wszystkim zwiększeniem ruchu transgranicznego w związku z ustaniem pandemii COVID-19. 

Jednak w szerszej perspektywie zjawisko jest więcej niż niepokojące. Począwszy od 2004 r., w którym zanotowano 17,6 zdarzeń, nastąpił czterokrotny wzrost liczby zgłoszonych szkód, angażujących polskie dokumenty ubezpieczeniowe. Nasi zmotoryzowani coraz częściej zdradzają brak elementarnych umiejętności prowadzenia pojazdów, deficyt rozwagi i wyobraźni, a także niskie poczucie odpowiedzialności za ogólne bezpieczeństwo na drogach. Tylko w czasie pandemii zmniejszyła się liczba wyrządzanych przez nich szkód za granicą. Obecnie obserwujemy powrót do międzynarodowych podróży, ale i niestety do złych nawyków za kierownicą - mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. 

 

Wykres 1. Zdarzenia spowodowane przez kierujących pojazdami z polskimi rejestracjami na zagranicznych drogach (w tys.)

 

PBUK stat 01 2024

 

- Liczba zdarzeń powodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami na zagranicznych drogach od 4 lat rośnie. Nie zbliżyła się jeszcze do niechlubnego rekordu z 2018 r., jednak niebezpieczna tendencja niepokojąco się utrwala. Większość wypadków i kolizji spowodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi ma miejsce w państwach będących celem zarobkowej migracji naszych rodaków lub znajdujących się na trasach, którymi nasi spedytorzy rozwożą towary. 

Niezależnie od przyczyn zjawiska, jego skala przekłada się na zwiększające się obciążenie finansowe polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2024 r. sięgnęło ono kwoty blisko 1,8 miliarda złotych - dodaje Mariusz Wichtowski.

 

Najgorzej jeździmy na drogach niemieckich

 

W 2024 roku, podobnie jak w latach ubiegłych, utrzymywała się dominująca liczba szkód spowodowanych przez kierujących pojazdami z rejestracją polską na terytorium Niemiec, będących jednym z głównych krajów docelowych, bądź też tranzytowych dla polskich kierowców. Udział zdarzeń na terytorium Niemiec nie zmienił się w stosunku do 2023 r. Wzrósł natomiast udział zdarzeń na terytorium Włoch (w porównaniu z 2023 r. o 10 proc.), a zmniejszył się udział zdarzeń na terytorium Belgii (w porównaniu z 2023 r. o 5 proc.). 

 

Wykres 2. Szkody spowodowane na zagranicznych drogach przez kierujących pojazdami z polskimi rejestracjami w 2024 r., w podziale na kraje miejsca zdarzenia 

 

PBUK stat 02 2024

 

Alarmujący wzrost liczby sprawców wypadków bez OC

 

Kolosalny wzrost nastąpił w liczbie zdarzeń spowodowanych na zagranicznych drogach przez kierujących pojazdami z polskimi rejestracjami bez ważnego ubezpieczenia OC. W 2024 r. PBUK zarejestrowało aż 1574 nowe zgłoszenia dotyczące tego rodzaju szkód. Rok wcześniej liczba ta wynosiła 1009, co oznacza wzrost przez 12 miesięcy aż o 56 proc. 

 

Wykres 3. Szkody spowodowane na zagranicznych drogach przez kierujących nieubezpieczonymi pojazdami zarejestrowanymi w Polsce, pokryte przez PBUK

PBUK stat 03 2024

 

- Prowadzenie pojazdu mechanicznego bez ważnego ubezpieczenia komunikacyjnego OC jest zabronione nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, a także wielu krajach świata. U nas jest zagrożone karą pieniężną w wysokości od 310 zł w przypadku mniej niż 3-dniowego spóźnienia w odniesieniu do motocyklistów, do 14 tys. zł w przypadku spóźnienia więcej niż 14-dniowego w odniesieniu do samochodów ciężarowych i autobusów. Kierowcy aut osobowych zapłacą za brak OC od 1870 zł do 9330 zł. Sankcje obowiązujące w Polsce nie są wcale najwyższe, na tle innych państw europejskich. W 6 z nich można za złamanie tego obowiązku stracić prawo jazdy, w 10 - może dojść do konfiskaty pojazdu, a w 9, w skrajnych przypadkach, można trafić w więzienia. 

Wysokość kar ma odstraszyć kierowców od uchylania się od obowiązku ubezpieczania pojazdów i zmobilizować ich do przestrzegania obowiązujących zasad i terminów. Tymczasem wielu naszych zmotoryzowanych nadal wyjeżdża na zagraniczne drogi nie spełniając tego podstawowego i powszechnie znanego wymogu. Powodują oni za granicą ponad 4 wypadki dziennie, a co za tym idzie, ponoszą ich wszelkie konsekwencje finansowe. Płacą za naprawę zniszczonego mienia oraz za leczenie i rehabilitację poszkodowanych osób, a czasem nawet za ich dalsze utrzymanie. Ponoszą też kary, przewidziane przez lokalne prawo. Jeśli więc ktoś decyduje się na zagraniczną podróż własnym pojazdem bez ważnego ubezpieczenia OC, wykazuje się wyjątkowym brakiem wyobraźni i zdrowego rozsądku - przestrzega Mariusz Wichtowski.

 

Regulowanie zobowiązań za szkody powstałe w wyniku zdarzeń spowodowanych przez polskich zmotoryzowanych, prowadzących nieubezpieczone pojazdy, należy do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Łącznie z tego tytułu PBUK wydatkowało w 2024 r. kwotę  blisko 25,7 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 24,6 mln zł. Nastąpił więc dalszy wzrost wydatków polskiego rynku ubezpieczeniowego za nieodpowiedzialnych kierowców, tym razem o 4,5 proc. Po uregulowaniu zobowiązań wobec poszkodowanych, PBUK każdorazowo występuje do sprawców o zwrot całości poniesionych kosztów.